piątek, 24 października 2014

Cześć i czołem!


Dawno mnie tutaj nie było... Bardzo dawno... Ostatni opublikowany post był w sierpniu... Jednym słowem, czas zatrzymał się na moim blogu.
A tak na poważnie?
Nie wiedziałam o czym pisać, nie miałam weny, nie chciało mi się, szkoła, nauka, brak czasu... Można tak wymieniać i wymieniać!
W końcu, tak z dnia na dzień, zdecydowałam powrócić do blogowania! 
Zmieniłam też design bloga. Podoba Wam się?

O tym poście można powiedzieć, że jest taki "organizacyjny", więc to byłby też koniec na dzisiaj. Kolejnego postu możecie się spodziewać za tydzień w piątek, sobotę lub niedzielę!


Do następnego! 
xoxo

środa, 27 sierpnia 2014

Cześć

Dawno tu nic nie pisałam, bo prawie miesiąc minął od poprzedniego postu, za co bardzo przepraszam. Wcześniej obiecywałam, że tuż po powrocie z kolonii, postaram się częściej zamieszać posty, a co z tego wyszło? Nic. No właśnie - nic. 
Nie publikowałam żadnych postów, ponieważ nie miałam o czym napisać. Nie miałam weny, jak to się mówi. Chociaż muszę przyznać, że czasem po prostu mi się nie chciało.
Ale dziś przychodzę do was z postem, w którym to będziecie mogli przeczytać moje wypociny na temat nieśmiałości.
Mam nadzieję, że post się spodoba.

Być może część z Was ma problem z nieśmiałością. 
Szczerze mówiąc, ja sama należę do osób cichych i spokojnych, chociaż jak się czasem okazuje, wcale tak nie jest.
Często bywa tak, że osoby z pozoru nieśmiałe, przy bliższych znajomych są otwarte oraz nie wstydzą się niczego. Sama zresztą należę do tych osób.
Przy bliskich znajomych, rodzinie są otwarci, nie są skrępowani, a kiedy dochodzi do wystąpienia, czy do odpowiedzi przed klasą są tak zestresowani, że po prostu nie umieją podołać czemuś takiemu. 

Z nieśmiałością bywa różnie. 
Niektóre osoby nie lubią zawierać nowych znajomości, właśnie przez nieśmiałość.
Niektórym, trudno jest zaprzyjaźnić się z innymi, wejść do paczki, także przez nieśmiałość.

Osoby nieśmiałe są często wrażliwe, spokojne, ciche, po prostu nie lubią być w centrum uwagi.

Jak myślicie, czy nieśmiałość jest wadą, czy może zaletą?

Według mnie, zależy to chyba od sytuacji.
Czasem może się okazać, że nieśmiałość jest zaletą, choć głównie uchodzi ona za wadę. Dlaczego?
Przez to, że jesteśmy nieśmiali, można stracić kilka wspaniałych okazji. Czasami brak nam odwagi, aby się odezwać. Później się tylko żałuję... "Dlaczego wtedy się nie odezwałam!? Dlaczego? To wszystko przez tą moją durną nieśmiałość!".

Część osób, które borykają się z nieśmiałością, próbują się jej pozbyć. Próbują być bardziej śmiałym i otwrtym na innych.
Niektórym się to udaje, a niektórym niestety nie.

To byłoby na tyle.
Myślę, że post się podobał.
Aha, zmieniłam także design bloga, podoba Wam się?
Piszcie w komentarzach.
Dzięki za przeczytanie!
Bye!
Poziomkaa.
Trzymajta się i do następnegoo!





czwartek, 24 lipca 2014

Wróciłam!

Hej, hej wszytskim!

Jak już można się domyslić z tytułu tego posta - wróciłam z kolonii, o której wspominałam w poprzednim poście.
A w tym, chciałabym o niej nieco napisać... co się wydarzyło, jak było... wiecie, po prostu trochę opowiedzieć.

Więc, zacznę od tego, że na te kolonie, pojechałam z moją młodszą siostrą Kasią.
Wyjazd był 12 lipca w sobotę, o godzinie 9.30. 
Rano, zwarte i gotowe do wyjścia pożegnałyśmy się z rodziną i pojechałyśmy. Po drodzę zabieraliśmy jeszcze młodzież z sąsiedniego miasta. Droga jakoś zleciała, aż w końcu wszyscy dotarliśmy na miejsce - Zlata Oleśnica, Czechy.
Cały pobyt tam jest nie do opisania! Było po prostu super! 
Poznałam dużo nowych osób, zwiedziłam wiele miejsc. Na prawdę mi się tam podobało, tak bardzo podobało, że jak był już czas odjazdu popłakałam się. Serio. Płakałam. Z resztą nie jedyna, niektórym też z oka poleciała łezka. Ale skoro żal było wracać do domu, oznacza to, że na kolonii było fajnie oraz, że warto było jechać. Chociaż szczerze mówiąc na początku, nie byłam do nich przekonana... Ale w końcu pojechałam i dobrze zrobiłam, bo później pewnie bym żałowała!

A teraz czas na zdjęcia.




Wodospad w Harrachovie.




                                                              Arbuzowe gumy Orbit .                                                                         




Wieża na górze Jested.




A tutaj widok z góry Jested.
CIEKAWOSTKA
Z góry tej widoczne były 3 państwa - Czechy, Polskę oraz Niemcy.





Kolejne gumy, tym razem Airwaves Extreme (takich w Polsce nie znajdziecie, niestety...).




Bilet z Domku Rumcajsa.




Lód, kupiony w miasteczku Rumcajsa, Jicinie.




"Dzieło" moje i moich koleżanek z kolonii.




Napój Kofola.





I teraz czas na ostatnie zdjęcie.
Ja z wartownikiem.
xD


Pozdrawiam,
Poziomkaa.
Do następnego! Trzymajcie się!

wtorek, 8 lipca 2014

Informacje...

Hej.
Właśnie znalazłam chwilę czasu, więc postanowiłam dodać krótki post na bloga, który zamierzałam wstawić już jakiś tydzień temu, przed moim wyjazdem do kuzynek, ale jak to czasem bywa... zabrakło mi czasu.
Jest to tak zwany "post informacyjny". 
Chciałabym w nim zawrzeć kilka informacji, a mianowicie takie, że wyjeżdżam i na blogu nie będą pojawiać się posty... no w sumie tak jak ostatnimi czasy. Ostatnio, jak ktoś może zauważył, (albo i nie) na blogu przez długi czas nie było postów. Dlaczego? Dlatego: wyjazd do kuzynek. Byłam u nich tydzień i naprawdę  nie miałam czasu, aby dodać nowy post, a teraz one są u mnie i też nie ma czasu, ciągle coś, jak nie wyjazd do kina, to na basen...
Póżniej, po ich odjeździe, od razu wyjeżdżam na dziesięciodniowe kolonie, więc posty też nie będą się pojawiać.
ALE, 
Obiecuję, że po moim powrocie to się zmieni i posty będą pojawiać się co dwa dni.




Pozdrawiam i życzę udanych wakcji!,
Poziomka.




środa, 25 czerwca 2014

#1DIY

Paznokcie malowane sposobem wodnym.

Hello everyone!

Być może, któraś z Was spotkała się już z wodym sposobem malowania paznokci. 
Ja dowiedziałam się o nim z jakiś rok temu i od razu chciałam go wypróbować, ale jak często bywa na początku, nie udawało mi się, aż w końcu zrezygnowałam.
A dzisiaj przychodzę do Was z DIY, właśnie z tym sposobem. 
Męczyłam się cały dzień nad malowaniem tych paznokci i udało się! Tyle, że teraz zrobiły mi się odpryski, ale mam nadzieję, że da się to jakoś naprawić.
I teraz nie przedłużając, zacznę DIY!

Aha, jeszcze taka mała uwaga, w poprzednim poście pisałam, że zamierzam zrobić takie SUPER DIY, którym nie jest malowanie paznokci sposobem wodnym, lecz co innego. Co to będzie? Będzie to własnoręcznie zrobiony/przerobiony T-SHIRT. Sama nie wiem, kiedy opublikuję to DIY z T-SHIRTEM, ponieważ są mi do niego potrzebne materiały, których niestety nie mam, ale postaram się je jak najszybciej zdobyć.

A teraz zaczynamy!



Potrzebujesz:

- lakiery do paznokci - kolory dowolne, w tej kwestii można zaszaleć!




- naczynie z ciepłą wodą - radzę wziąć najzwyklejszy, stary słoik, ponieważ podczas malowania paznokci naczynie może pobrudzić się od lakieru, tak jak to w moim przypadku...




- zmywacz do paznokci

- waciki, patyczki do uszu

- wykałaczkę lub patyczek do robienia szaszłyków




Przed wykonaniem, radzę podłożyć starą gazetę lub podkładkę, aby uniknąć podbrudzenia stolika czy biurka!

Wykonanie:

Do słoika z ciepłą wodą "dodajemy" kropelkę lakieru, tak jak na zdjęciu. 




Następnie powtarzamy czynność, tyle że z innym kolorem. Ja akurat użyłam do tego trzech kolorów - różowy, jasny niebieski oraz morski, Wy jak chcecie możecie użyć dwóch lub aż czterech czy pięciu kolorów. Wybór należy do Was!
Kiedy już dodamy wszytskie kolory, powtarzamy wszystko jeszcze raz.





Następnie bierzemy patyczek i "rysujemy" jakiś wzorek, tak jak na zdjęciu.




I zanurzamy w tym paznokcie.
Po wyciągnieciu paznokci z wody, czekamy aż wyschnie, a następnie zmywamy resztki z palca.




Ja zrobiłam sobie tym sposobem tylko kilka paznokci, resztę natomiast pomalowałam na jasno niebiesko.
Tym sposobem można także zrobić sobie tipsy.

Więc, jak wspominałam na początku, mi to zajęło prawie cały dzień... dobra przesadzam, ale na pewno trochę mi to zajęło.
Jest to czasochłonne i trzeba się przy tym dużo napracować. Czasem może nie wyjść lub coś się nie udać, ale efekt jest super!

Mam nadzieję, że skorzystacie z mojego DIY oraz, że uda Wam się pomalować paznokcie tym wodnym sposobem, bez żadnych niepowodzeń!

Pozdrawiam,
Wasza Poziomkaa.

#two days to holidays! Woohoo!




piątek, 20 czerwca 2014



Witajcie!

Na wstępie od razu chciałabym przeprosić (znowu), za to, że bardzo zaniedbałam swojego bloga. Wstyd! A to wszystko przez lenistwo... Miałam zaplanowane, żeby napisać kilka ciekawych postów, ale tak jakoś to wyszło, że do tego nie doszło... a szkoda! Miało ukazać się DIY, które jednak się nie ukazało, ale nie martwcie się, wkrótce opublikuję fajne, ciekawe DIY, tylko potrzeba czasu, ponieważ brakuje mi pewnych materiałów, ale postaram się zdobyć  je jak najszybciej! 


A tu, żeby post nie był nudny, wstawiam zdjęcie z dzisiaj.
Wypad z koleżankami uważam za udany!








Pozdrawiam,
Poziomkaa.


#już tylko, aby 7 DNI do W A K A C J I, czyli za tydzień o tej porze będą już te upragnione wakejszyn!

Trzymajta się kociaki i do następnego!

wtorek, 10 czerwca 2014

Wakacje! - już wkrótce! 

Cześć!
Na początku, post ten miał być zupełnie o czymś innym, ale zmieniłam zdanie i postanowiłam napisać coś o wakacjach, których wszyscy nie mogą się doczekać. 
Aha, i jeszcze muszę o czymś wspomnieć i przeprosić Was, ponieważ ten post miał się ukazać wczoraj - w poniedziałek, ale wyszło jak wyszło. Na szczęście piszę go teraz! 
To tyle, więc może teraz przejdę do tematu - do wakacji.

Pewnie każdy z Was już nie może doczekać wakacji. Na szczęscie nie dużo do nich zostało.
Macie już jakieś plany?
Ja, muszę się pochwalić, że mam. Na początku, razem z siostrą jedziemy na tydzień do kuzynek, a od razu później one przyjerzdżają do nas, a zaraz potem, po tygodniu wyjeżdżam wraz z moją siostrą na kolonie do Czech. Mam nadzieje, że będzie super!







Wakacje to czas odpoczynku od szkoły i "nic nie robienia". 
Po wakacjach najczęściej ma się super wspomnienia! 
Mam nadzieje, że te wakacje będą najlepsze!



Życzę Wam udanych i niezapomnianych wakacji!
Z pozdrowieniami!,
Poziomaa.
Trzymajcie się i do następnego!